niedziela, 30 listopada 2014

NU'EST RE:SPONSE Tour in Europe - 27.11.2014, Warszawa! ♥

Dzięki MyMusicTaste i ich głosowaniu, dzięki pomocy Koreonu i Polish L.O./\.Es oraz każdego k-popowego fana, który poświęcił te pięć minut, wielu z nas w zeszły czwartek mogło spełnić jedno ze swoich największych marzeń. Bez zbędnego wstępu przechodzę do relacji. Dziękuję serdecznie za pomoc w pisaniu, której udzieliły mi Kasia i Joasia (ich fragmenty są zaznaczone  kolorami). Dodam tylko tyle, że moje skromne życie zostało tego wieczora całkowicie wygrane, były to dla mnie najcudowniejsze momenty.

Pewnie już wiecie, że u mnie dużo rzeczy dzieje się przez przypadek. Właśnie w ten sposób poznałam k-pop, o czym już nieraz wspominałam. Pomogła mi w tym piątka czarujących chłopaków, których teledysk wyemitowała jedna z moich ulubionych stacji muzycznych - E4ME.tv. Tak, o NU'EST tu mowa. Ponieważ pisać bloga zaczęłam zaraz po poznaniu ich, teraz czuję się tak jakby wszystkie moje dwuletnie wypociny zostały sowicie nagrodzone. Brak mi słów, żeby wyrazić jak fantastyczne uczucia mam w sercu. Coś na wzór spełnienia. Jedno z najbardziej nierealnie brzmiących, wyczekiwanych z całego serca marzeń właśnie się spełniło. Stukając w klawiaturkę znów czuję cisnące mi się do oczu łzy, ale tym razem są to łezki ciepłe, pełne miłości i szczęścia. Można powiedzieć, że ten idealny czwartek sowicie wynagrodził mi ból, jaki mi zaserwował rok 2014 od strony innych idoli.

Hah, miało nie być zbędnych słów. Wybaczcie mi, jestem bardzo sentymentalnym stworzonkiem. Teraz czas na relację.

W Warszawie znalazłam się wraz z siostrą tuż przed północą 26-ego listopada. Zaraz po przyjeździe spotkałyśmy się z Asią i ruszyłyśmy do hostelu. Pogoda była nijaka, ale mroźny wiatr sprawiał, że robiło się zimno do szpiku kości. Mimo to po rozpakowaniu się, odświeżeniu i przebraniu oraz krótkiej rozmowie stwierdziłyśmy, że nie wytrzymamy dłużej - ruszamy pod Progresję!
Okazało się, że całkiem dobrze pamiętam drogę od czasu koncertu VIXX. Niestety, o tej porze niezbyt często kursowały autobusy czy tramwaje, nasza wyprawa skończyła się więc na bucikach. Około godziny czwartej stałyśmy już pod klubem, gdzie razem z grupką czekających nawet od pierwszej w nocy fanów rozgrzewałyśmy się w rytm puszczanych z telefonu kpopowych hitów. Wiele osób zabrało ze sobą koce i opatuliło się nimi. Tłum wzrastał z każdą chwilą. Około godziny piątej pojawiły się dziewczyny, które wpadły na pomysł stworzenia nieoficjalnej listy. Jakież było moje zdziwienie kiedy okazało się, że przed nami nie ma nikogo na generalu. Moja siostra, Alina, miała numerek pierwszy, ja drugi, a Asia trzeci. Po jakiejś godzinie dowiedziałyśmy się, że jednak był ktoś przed nami. Trzy laski, które poszły na stację benzynową w czasie spisu zostały omyłkowo wpisane na listę early przez swoje koleżanki. Błąd został naprawiony, a ja cofnęłam się do numeru piątego. Nie była to jednak wielka zmiana, więc dało się przeżyć. Zaraz po godzinie szóstej pojawiły się również dziewczyny z polskiej fanbazy NU'EST. Mimo to na numerkowanie trzeba było jeszcze poczekać, a wiatr robił się coraz bardziej nieznośny.

Godzina 19:45 - jeszcze 20 minut do odjazdu pociągu do Warszawy :D
4:00 rano, a my już tu :D
Kolejkon o 6:00.

W środę wstałam 2 godziny przed budzikiem, na spokojnie się ogarnęłam, spakowałam i na necie posiedziałam. Po 18 wyszłam na dworzec. Miałam problemy z zamkiem w kurtce, nie chciał się zapiąć. O 19:20 miałam autobus. Całą drogę nie spałam tylko słuchałam muzyki.
Dojechałam do Wawy ok. 23:00 i poszłam na dworzec w ciepełku poczekać na dziewczyny. Jak się okazało, zamek się rozjechał do końca niestety. Po spotkaniu poszłysmy do hostelu koło północy. Policzył nam drożej niż ostatnio (ten sam hostel co na VIXX) - i beznadziejne, brudne pokoje dał. Trzeba szukać innego hostelu czy coś. Nie spałyśmy całą noc, bo na 3 godziny nie opłacało się kłaść. Posiedziałyśmy więc i gadałyśmy, potem poszłyśmy piechotą spacerkiem do Progresji. Fajny, miły, rześki spacerek, ok 25 min. Po drodze śmiałyśmy się, że spotkamy Arona zagubionego i zaprowadzimy do hostelu na herbatkę. Kiedy mijałyśmy straganik przy cmentarzu z kwiatami i wieńcami powiedziałam, że mam pomysł, żeby je zwinąć i rzucać na scenę. Justyna stwierdziła, że już Baekho pogrzebałam, a to nie prawda. Ok. 4:00 dotarłyśmy na miejsce, byłam 6 w general, więc dobrze było. Fajne towarzystwo, ale oczekiwania na sprawdzanie nr to katorga - zimno, śnieg, zmarzłam niemiłosiernie - przez rozwalony zamek - mam nadzieje, że te debile docenią poświęcenie. 

O 7:00 nareszcie zaczęło się numerowanie. Oficjalnie dostałam numer piąty, a potem zostaliśmy poproszeni o udanie się pod Real gdzie obok sklepu RTV EURO AGD rozdawano nam zamówione wcześniej zestawy fanowskie. Można się także było podpisać na fladze, która trafiła potem do chłopaków, co też niezwłocznie uczyniłam. Zaraz potem wraz z Sandrą, Zuzią (znaną już nam zresztą z koncertu VIXX), Karoliną i Dominiką ruszyłyśmy do McDonald's. Ponieważ po przylocie chłopaków do Polski można ich było znaleźć w jednym z tych fast foodów zaczęłyśmy żartować, co by się stało, gdyby postanowili pożywić się na Woli i natrafili na całą restaurację swoich fanów. Cóż...
W Maku było tłoczno, ale znalazłyśmy odpowiedni dla naszej grupy stolik i poszłyśmy się rozgrzać pyszną kawką czy też coś zjeść. Pani w kasie najwyraźniej była zdziwiona takim tłumem wcześnie rano, gdyż zaraz po moim zamówieniu wywiązał się między nami dialog.
Pani: Macie jakąś wycieczkę?
Ja: Nie, koncert w Progresji.
Pani: Tak wcześnie?
Ja: Tak wcześnie ustawia się kolejka.
Jej mina wyrażała zdumienie. Cóż, zapraszam do zapoznania się z k-popem. Dla naszego fandomu kolejkony to całkiem normalna sprawa.

Mój numerek i paragonik >.<
Pyszne, gorące cappuccino to to, czego trzeba zmarzniętym L.O./\.Es <3
Koncertowe dobra. Baner. Strona z życzeniami dla Rena.
Tę stronę podnosiliśmy w górę podczas śpiewania "Sandy".
Purpurowy lightstick i przypinka.
Skorośmy już przy dobrach. Bilecik ♥
Własnoręcznie robiony baner, strona 1.
Strona 2.

O 9:00 odbyło się pierwsze sprawdzanie numerków, kolejne zaś o 11:00. Pomiędzy tymi dwoma check-upami otworzono już Fort Wola, więc mogłyśmy wejść do środka i się ogrzać. Ja, Alina, Asia i Sandra ruszyłyśmy do Reala, gdzie zaopatrzyłyśmy się w jedzenie i dopełnienie prezencików dla chłopaków. Tak, można im było dawać prezenty. Na spółkę kupiłyśmy piękną kartkę urodzinową dla Rena. Nabazgrałam tam życzenia po angielsku, a potem poprosiłyśmy kilka dodatkowych dziewczyn o podpisy.
Piszemy, piszemy życzenia dla Minkiego :D
Wygląd kartki.
Nasze skromne życzenia *bądź dobry dla JR'a, ok* i podpisy. Dziękuję Wam, dziewczyny za nie :D W puste miejsce dorysowałam potem serduszko ♥
Mój prezent dla Arona - zboczony kryminał z dedykiem, swoim mailem i prośbą o napisanie reakcji jak skończy czytać (za sto lat XD), moje zdjęcie i dorzucone na szybko WW z Wedla, bo nie znalazłam Danusi (batonika oczywiście) [*].

Po check-upie o 11:00 powiadomiono o kolejnym po 14:30, gdyż na 14:00 planowana była próba zespołu, na którą miały wejść osoby dające Taste w głosowaniu. Ponieważ było tyle czasu, a już porządnie wymarzłyśmy, wróciłyśmy do hostelu, żeby się lepiej ubrać i odświeżyć trochę. Zrobiłyśmy to szybko całkowitym spacerkiem. Potem siedziałyśmy w galerii wypatrując chłopaków przez okna - mogli się pojawić w każdej chwili. 

I to oczekiwanie w ciepłym kąciku - "Jak tylko zobaczycie, że kucają, to sekunda na ubranie się i biegniemy" XD

Nie doczekaliśmy się jednak. W końcu po godzinie 14:00 wróciłyśmy pod klub, aby dowiedzieć się o co chodzi. Taste'rzy wciąż nie weszli i wyglądało na to, że prędko się to nie stanie. Próbę przesunięto na godzinę 15:00. Ostatecznie odbyła się trochę po tej godzinie, a to było spowodowane znacznym spóźnieniem chłopaków. Podobnie jak VIXX weszli oni do klubu bokiem nie witając się z fanami. Przed nami pokazała się jedynie kobieta ze staffu, która nagrała nas i zrobiła parę zdjęć. Potem mogliśmy iść i wrócić w okolicach godzin 16:00-16:30.
Teraz czas na historię Kasi, która dzięki oddaniu taste'a mogła wejść na próbę:

Po 3 godzinach czekania na chłopców pod klubem, zabrali nas pod wejście. Tam chwile czekałyśmy, kiedy drzwi były otwierane, chłopcy nam machali. Kiedy weszłyśmy, przywitali się z nami i spytali jak jest. Stałyśmy pod barierka, wiec szybko powiedziałam, że bardzo zimno, a Aron powtórzył to w formie pytania. Potem zaczęli tańczyć do Face, jeszcze z podłożonym głosem itd. Potem od razu włączyli kolejna piosenek, której tytuł mam w hangulu, wiec nie powiem ;; ale ta, którą śpiewali bez Rena. On w tym czasie zresztą przedrzeźniał się z Minhyunem i tańczył w jakiś dziwny, nieokreślony sposób. Aron miał problemy z mikrofonem, więc zaczęli to ustawiać, po czym zakończyli piosenkę, przy czym Aron się potknął i prawie upadł. Później nam podziękowali i organizatorzy nas wygonili.
To było urocze. Zwłaszcza, że wyglądali tak mega niewinnie, bez makijażu.

Dla nas była to pora na zjedzenie czegoś i ostatnie łazienki, picia, itp. Rozdzieliłyśmy się, żeby potem spotkać Sandrę, która opowiedziała o przypadkowym zetknięciu się z managerem chłopców. Wiele osób ze staffu zresztą krążyło po centrum, więc fani musieli się nagimnastykować z ukrywaniem przed nimi banerów, które miały być niespodzianką.
Omnomnom <3 Nie wiem już nawet, czy ta tortilla rzeczywiście była taka dobra czy smakowała rewelacyjnie dlatego, że byłam strasznie głodna.

We trójkę poszłyśmy więc coś zjeść,a potem stanęłyśmy już pod klubem. Było tak bardzo zimno, że ludzie zaczęli się rozgrzewać w niesamowite sposoby - rodzicielka jednej z oczekujących osób zaczęła puszczać z odtwarzacza w samochodzie najpierw piosenki NU'EST, a potem inne k-popowe hity. Zrobiła się mega impreza w kolejkonie, każdy tańczył i śpiewał. Dzięki temu choć przez chwilę było nam ciepło.

Koncert miał mocną obsuwę w czasie, z tego co wiem była to jednak wina MyMusicTaste, a oberwało się osobom będącym na miejscu - czyli administracji fanclubu i Koreonowi, które nie mogły zrobić w tym kierunku za wiele. Oczywiście staff Progresji jak zwykle popisał się swoim profesjonalizmem - znowu nie poświęcę ani minuty na przytaczaniu ich słów, bo robi mi się niedobrze na samą myśl. Spotkałam jednak znajomego pracownika klubu - tego, który przeganiał nas na trawnik w czasie oczekiwania na przyjazd VIXX. Nie było mi wcale przyjemnie znów widzieć tę osobę.
Mimo to, starałam się zbytnio nie martwić bo wiedziałam, że koncert będzie tego wart. Nie zawiodłam się.

Ubaw po pachy był po ostatnim sprawdzaniu, bo nie można było wychodzić już z kolejki. Przysięgłam więc, że więcej się tak nie poświęcam, choćby sam G.O, Kookie lub James miał przyjechać, na co Alina stwierdziła, że będę wtedy pierwsza pod Progresją - prawda, ale jeszcze to do mnie nie dociera. NU'EST mieli się z nami przywitać, ale wystawili nas - haha jak przewidziałam. Zuza kupiła kocyk, bo jej było zimno, ale oddała mi dla Praleczki mojej - Baekho tak się nazywa, bo ooooo bekoo. I ja, w imieniu męża i ojca mych dzieci - co z tego, że jeszcze go nie wybrałam, bo za dużo ich - przyjęłam ten dar. [Bo ci zimno było XD] Jak już wpuszczali early, general zrobiło sobie imprezę w kpopowym stylu i tańczyło do muzyki puszczanej z samochodu, śpiewało, no i zawierało nowe znajomości, a ja co chwila myślałam o dziewczętach moich, które nie mogły przyjechać i zdawałam im relacje.

NU'EST złapali wspaniały kontakt z publicznością już od pierwszej minuty, kiedy tylko wyszli na scenę z błyszczącymi maskami. Zaśpiewali wszystkie te piosenki, za które fani tak bardzo ich kochają (no dobra, brakowało kilku z mojej osobistej listy XD) i pokazali, jak bardzo blisko potrafią być z ludźmi, których połączyła z nimi ich muzyka.
Niestety, Baekho nie był obecny na trasie. Około dwa tygodnie przed pierwszym koncertem w Europie okazało się, że nie może śpiewać. Na jego strunach głosowych pojawiły się guzki, które trzeba operacyjnie usunąć. Zabieg odbędzie się 2-ego grudnia, więc trzymamy za niego kciuki. Chłopaki mimo wszystko bardzo się starali. Nie tylko dużo mówili o Baekho, ale i świetnie radzili sobie wokalnie czy choreograficznie. Przed koncertem z siostrą podejrzewałyśmy, że głównie Minhyun będzie zastępować brakujący głos. Tymczasem robili to także Aron i Ren i muszę przyznać, że wypadli naprawdę świetnie. To już nie są te osoby, które po debiucie miały do śpiewania dwie linijki i potrafiły je skiepścić. Ktoś w Pledis naprawdę rewelacyjnie nad nimi popracował. Wracając do Baekho, sam Tygrysek nagrał wiadomość z przeprosinami i obiecał pojawić się na kolejnej trasie. Kiedy jego twarz pojawiła się na ekranie, fani nie mogli wyrobić ze szczęścia i wrzeszczeli naprawdę głośno. Pokazano nam także kamerę, która rejestrowała koncert, aby Baeko miał możliwość oglądać go razem z nami. Przesłodkie.
Dobra, dobra. Czas na zdjęcia i filmiki :D
Dla jasności - oprócz kilku zdjęć i filmików oznaczonych reszta jest mojego autorstwa. Jest to dla mnie cholernie dziwne posiadać takie rzeczy z ukochanym zespołem nagrane przez siebie.

W czasie jednej z mów JR wspomniał, że chłopaki próbowali pierogów i bardzo im smakowały. Potem zapytał, czy jesteśmy im w stanie polecić inne danie. Zobaczcie, co się działo :D

A tutaj cała sytuacja na filmiku od Ame Kiseki.

Piosenki, które udało mi się nagrać.
Not Over You, moja ukochana ♥

Face, moja pierwsza k-popowa piosenka, pierwsza miłość ♥

Love Without Love, piękna ♥

Niestety w drugiej części koncertu mój telefon postanowił wziąć sobie wolne powiadamiając mnie o rozładowanej baterii. Miałam wtedy więcej czasu na machanie banerem czy przypatrywanie się chłopakom. Kiedy Aron zaczął mówić o tym, że zostały im jeszcze trzy piosenki do końca (a nie zaśpiewali ich wiele), wyczułam emocjonalny szantaż. Mimo to po ucichnięciu owacji wrzasnęłam na całe gardło po angielsku:
Ja: Nie zgadzamy się!
Aron: *ten odwrót w moja stronę, rany, on się tu patrzy, zawał jest blisko* Nie zgadzacie się...
Tak, Aron, nie zgadzam się. I miło, że to jednak nie był koniec :D Wciąż i wciąż mam wrażenie, że kompletnie wygrałam swoje życie. Jak się jest biednym studentem i się nie ma kasy na fansign (a byłaby, gdyby na VIXX tak nie zdzierali) to trzeba robić co innego, żeby tylko senpai mnie zanotował.
Całość podsumuję tak: chłopaki są po prostu cudowni! Bawiłam się rewelacyjnie i było widać, że oni też mają radochę. Można było się poczuć jak na imprezie ze swoimi kumplami, a nie na koncercie. Bo też nie szczędzili czułości widowni. Co chwilę się uśmiechali, robili serduszka, czy podawali łapki. Aronik w całej miłości po rzuceniu okiem na widownię zaczął robić tak brzydkie miny, że zastanawiałam się czy ma ich jakiś limit XD Było to całkiem zabawne i będę się chyba długo jeszcze zastanawiać czy miały one coś wspólnego z moim banerem. Skoro droczył się z Renem i innymi fanami, to co mu szkodziło...
Ren wyznał, że podobają mu się polskie dziewczyny i chciałby tu mieszkać, na co Minhyun pomachał mu na pożegnanie. Podczas śpiewania Beautiful Solo chłopaki zaczęli bawić się flagą Polski. Najpierw Ren zarzucił ją na siebie, potem na Arona, aż w końcu na głowę JR'a i cmoknął go przez jej materiał. Tymczasem mojemu biasowi zrobiło się gorąco i ku ogólnej uciesze rozpiął guziczki koszuli.
 Zdjęcia od Darii.
 Zdjęcie od Patryka.

Ogólnie było trochę fanserwisu i wygłupów, aż smutno się robiło z braku Baekho.
Znów udały się także akcje fanowskie - Ren podziękował nam za życzenia, a Sandy zabrzmiało naprawdę głośno.
Czy płakałam? Tak, ze szczęścia. Kiedy wyszli na scenę i odsłonili twarze spod masek, Aron stał na przodzie. Mój pierwszy pierwszy bias. Moje serce gwałtownie zabiło i po chwili z trudem powstrzymywałam szloch. Na Not Over You, Face i Beautiful Solo, ukochanych piosenkach, łzy leciały mi po twarzy ciurkiem. Ta ostatnia spowodowała szloch głównie przez ich zabawy z flagą, to było cudowne. Łzy stanęły mi w oczach także podczas ich powitania, bo były to pierwsze koreańsko-engriszowe słowa, jakich nauczyłam się w życiu.
Kiedy NU'EST opuścili scenę na ekranie pojawił się prezent od MyMusicTaste - pokazano całą listę osób, dzięki którym chłopaki zagrali u nas. Ponieważ pchałam się do szatni, nie zauważyłam swojego nazwiska, ale Daria poinformowała mnie, że było tam (Kamsa <3). Uważam, że to niesamowita sprawa. Tego koncertu tak naprawdę Pledis czy MMT nie zorganizowali sami od siebie - to była nasza robota. Dzięki temu głosowaniu wiele osób może zobaczyć, że fandom jest naprawdę ważny i że jego siła może czynić cuda, może spełniać marzenia.
Teraz popłakałam się raz jeszcze widząc zalaną łzami Sandrę. Emocje schodziły ze mnie bardzo powoli i dotąd dobrze nie zeszły XD
Z Sandrą gdzieś między imprezą kolejkonu a wpuszczaniem do klubu.

A taki poster zajmował prawą ścianę Noise Stage.

Koncert pamiętam jak przez mgłę - dlaczego? To dobre pytanie.
Jakieś małolaty wielkie jak brzoza zasłoniły mi widok na scenę - ja i marne 164cm, ale czasem widziałam chłopaków. Smutek mnie ogarniał, że nie ma Tygryska mego, ale pokazałam baner i może będzie nagrany, to zobaczy go. Po mojej stronie był JR (smutny, bo się martwił o Baekho - jak ja go rozumiem, ale niech się cieszy, zdobył me serce), Minhyun (który dzielnie z Aronem i Renem zastępował Praleczkę). Pamiętam, że Ren powiedział, że polskie dziewczyny są najpiękniejsze i chce tu zamieszkać. Reszta - totalna mgła, feelsy, itp - kolejności piosenek nie pamiętam. Wiem, że ryczałam na partiach Tygrysiątka, a zwłaszcza na Sandy. Fajny chłopaki mają kontakt między sobą no i z fanami - nie ma to jak polska publiczność. Koncert był świetny mimo, że obecnie niewiele pamiętam. Baekho był na telebimie, później teledysk Goodbye bye puścili, droczyli się trochę z nami. Obiecali, że wrócą, jak mój Misiu wyzdrowieje - kuźwa, tylko nie wróćcie, a rzucę kpop. [Powiało grozą, Ezyjko XD]

Po wyjściu z klubu zaczął się fansign, więc wraz z siostrą pobiegłyśmy do Reala po picie, a potem na stację benzynową na hot-dogi w oczekiwaniu na Asię. Dopiero po jakichś 25 minutach zdecydowałyśmy się wrócić pod Progresję.

Jako szczęśliwa posiadaczka fansignu, która w kolejce na koncert i na fansing umarła z milion razy z zimna, mam ubaw z Rena/ Minhyuna (no nie pamiętam którego), bo się podpisał nie tam, gdzie trzeba ale szybko się zreflektował. Ren podpisywał się cały czas trzymając mnie za rękę. Ładnie się uśmiechali, mówili, że kochają itp - a ja słowa nie byłam w stanie powiedzieć (no wiedziałam, że tak będzie).


Potem ustawiono nas w dwa rządki i czekaliśmy, aż chłopaki opuszczą klub. Najpierw tradycyjnie wyszedł staff, a potem oni - Aron, JR, Ren i Minhyun. Znów przybijali piątki wszystkim i machali do fanów powtarzając słowa podziękowania. My też im dziękowaliśmy. Kiedy weszli do busa, zapalono w środku światło - Minhyun machał jak najęty, a Ren wysyłał połówki serduszek, aż mi się wyrwało Co ten Ren wyrabia? Jaki słodki :D i zaczęłam chichotać z nieznanymi sobie dziewczynami. Cały koncert przebiegł na pokazywaniu sobie wzajemnej miłości. To było przecudowne doświadczenie i tak bardzo cieszę się, że mogłam w tym uczestniczyć.

Po fansignie poczekałyśmy z grupką dziewczyn aż chłopaki wyjdą - ładnie ich pożegnałyśmy. Ren machał do nas cały czas, Aron przesłał buziaka, a reszta jakoś tak się zaszyła w samochodzie.

Potem znowu chciało mi się płakać. Piechotką wróciłyśmy do hostelu i mało nie zaspałyśmy na transport powrotny. To było jedno z najszybszych ogarniań się w życiu, ale zdążyłyśmy. Zarówno w pociągu jak i w autobusie przysypiałam oglądając nagrane fancamy, słuchając NU'EST i uśmiechając się. Mam nadzieję, że do nas wrócą. A my będziemy czekać. 
Starbucks w Galerii Krakowskiej jest jakiś taki tradycyjny już przy wyjazdach - znów ciepłe cappuccino, bo gardło źle koncert zniosło. Na dole widoczne karmelowe frappuccino siostry - jak można pić kawę mrożoną w taki ziąb, jak? XD

Ponieważ dość dużo napisałam o tym u góry, nie będę się powtarzać, ale jakimś dziwnym, cudownym trafem moje marzenia nagle się spełniły. Czuję się niesamowicie, bo chociaż uczucie tęsknoty ciągle wzrasta wiem, że już ich spotkałam. I że nie ma rzeczy niemożliwych.

Zdjęcie od MyMusicTaste - NU'EST z tortem od polskich fanów (składka była XD).

Aron na Instagramie i Ren na Twitterze (nam Ren dał wykrzyknik, a Finlandii nie, heheszki~)

Tak, nie ma rzeczy niemożliwych. Świat stoi przed nami otworem, a cuda czekają, żeby się spełnić.
Wiem, że każdy z Was pragnie poczuć się tak, jak ja czułam się w czwartek i jak czuć się będę jeszcze długo, długo, długo.
Dlatego głosujcie. Bo marzenia mogą się spełnić w najmniej oczekiwanym momencie.
BTS - KLIK.
B1A4 - KLIK.
Royal Pirates - KLIK (głosujcie, spełnijcie marzenia mojej Asi).

Teraz podziękowania. Dziękuję polskiej fanbazie NU'EST i Koreonowi, polskiemu współorganizatorowi. Dziewczyny naprawdę się napracowały, aby wszystko zorganizować i sprawnie poprowadzić. Dziękuję MyMusicTaste za to, że dali Polsce szansę. Dziękuję Pledis Entertainment, przede wszystkim za samo utworzenie NU'EST, dzięki którym poznałam k-pop i dzięki którym miałam okazję doświadczyć tak wielu pozytywnych emocji. Dziękuję także Wam, NU'EST, za odwiedzenie Polski. Jesteście tacy słodcy, uroczy i kochani. Aron, moja ty pozytywnie zakręcona bestyjko, mój pierwszy biasie. Nawet nie wiesz jak mnie cieszy fakt, że po dwóch latach w ogóle cię zobaczyłam, a co dopiero zamieniłam z Tobą te banalne sześć słów. Dziękuję JR, że opiekujesz się tymi dzieciakami i razem staracie się, aby było dobrze. Ren, jak ty wyrosłeś. Z małej dziuni przeobraziłeś się w naprawdę niczego sobie łabędzia. Masz przesłodki sposób bycia, schrupałabym cię. Minhyun, jesteś jak kumpel, naprawdę. Wesoły, żartobliwy, roześmiany, oby tak dalej. Baekho, nie przepraszaj, Tygrysku. Twoje zdrowie jest najważniejsze. Liczę na to, że całkiem niedługo pojawicie się u nas w komplecie. I wtedy znów serdecznie się wszyscy przywitamy. Jak starzy przyjaciele.

Przeczytaj także!
Azja oczami innych i kącik fanowski: Jak się bawić to tylko na K-Popowo!  [1]

środa, 19 listopada 2014

Rozstania i subgrupy.

Witajcie. Z powodu niesprzyjającej aury pogodowej nie mam siły na zwyczajowy spis afer, dlatego dzisiaj o paru pominiętych szczegółach. Jeśli więc macie czas, wzięliście udział w rozdaniu (KLIK) i zamówiliście sobie coś ładnego (KLIK) rozsiądźcie się wygodnie i zajmijcie przyswajaniem newsów.

Rozstania/Rozpady.
Ostatnio trochę się zaniedbałam na tym polu. Oprócz głośnych afer z pozwem Luhana z EXO, wywaleniem Jessici z SNSD, prawdopodobnym rozpadem MBLAQ i niemal całkowitą rotacją członków w LEDApple pożegnaliśmy jeszcze parę dziewcząt, a i losy niektórych girlsbandów nie potoczyły się ciekawie.
Lecimy od lewej.
● Singapurska członkini zespołu SKarf, Ferlyn, opuściła grupę. Nie jest to jednak koniec jej przygody w K-Popie. Już w przyszłym roku dziewczę zadebiutuje w całkiem nowym girlsbandzie.
● Kolejny cios dla GI (Global Icon). Po odejściu Aram w czerwcu każdy liczył na uspokojenie się sytuacji i comeback. Niestety... Hayun także pożegnała się z zespołem. Tak jak i w przypadku jej koleżanki, nie wiadomo dokładnie co było przyczyną tej decyzji.
● W marcu tego roku Jewelry opuściła Eunjung. Tym razem żegnamy Jooyeon (Baby J), która oznajmiła światu:
Obecnie jestem na przerwie i skupiam się na studiach muzycznych. Staram się jak mogę, aby powitać Was ze swoim nowym wizerunkiem. Jestem wdzięczna za miłość, jaką okazaliście mi dotychczas jako członkini Jewelry, Jooyen i mam nadzieję, że tak samo będzie w przyszłości. Zawsze jestem wdzięczna swoim fanom i proszę, wspierajcie mnie do końca. Mój kontrakt ze Star Empire wygasł w sierpniu i automatycznie stałam się Jooyeon zamiast Jooyeon z Jewelry.
● Zanim jednak to obwieszczenie ukazało się publicznie, agencja powiadomiła, że nie wie co zrobić z zespołem. Kontrakt Semi kończy się w tym miesiącu, Yewon ma jeszcze kilka miesięcy, Jooyeon nie udało im się zatrzymać. Jak ogłosili, decyzja o rozwiązaniu grupy jeszcze nie zapadła, jednakże z takim podejściem to tylko kwestia czasu według mnie. Przypomnę, że Jewelry zadebiutowały w 2001 roku i do dnia dzisiejszego w składzie nie ma żadnej oryginalnej członkini.
● Zespół F-ve Dolls lub jak kto woli 5Dolls nie istnieje już od pewnego czasu. Rozpadł się tak cicho, że nikt nie miał o tym pojęcia i większość osób ( tym ja) czekało na ich comeback. Co porabiają dziewczyny?
Eunkyo opuściła agencję i nie wiadomo, jakie są jej plany na przyszłość, Seunghee pozostała w CCM i prawdopodobnie zadebiutuje w którejś z nowych grup. Wystąpi także w nowym teledysku T-ary (comeback T-ary już 6 grudnia z utworem Little Apple, który będzie zarówno debiutem w Chinach). Nayeon wyjechała na studia do Chicago, gdzie spotkać ją można w School Art Institute, Hyoyoung nie zmieniła agencji, tylko zawód - teraz jest aktorką, Hyewon stara się o miejsce w innej wytwórni, natomiast Yeonkyung poświęciła się członkostwu w girlsbandzie The Seeya.
Wszystkim dziewczętom życzę oczywiście szczęścia i powodzenia na nowo obranych przez siebie drogach.

A teraz trochę zaktualizowane tegoroczne kalendarium.
Styczeń 2014 - Nicole i Jiyoung z Kara.
Luty 2014 - Lee Sem i Eunji z Nine Muses.
Marzec 2014 - Eunjung z Jewelry.
Kwiecień 2014 - serio nikt? :O
Maj 2014 - Kris z EXO.
Czerwiec 2014 - Sera z Nine Muses, Aram z Global Icon oraz Myeong Ji z Tiny-G.
Lipiec 2014 - E.DEN z LC9 oraz Ara i Yoonjo z Hello Venus
Sierpień 2014 - Uff...
Wrzesień 2014 - śmierć EunB i Rise z Ladies' Code, prawdopodobny rozpad Kiss&Cry, Ferlyn ze SKarf, wyrzucenie Jessici z Girls' Generation
Październik 2014 - Luhan z EXO, prawdopodobny rozpad MBLAQ, zmiany w składzie LED Apple.
Listopad 2014 - Hayun z Global Icon, Jooyeon z Jewelry, prawdopodobny rozpad Jewelry, rozpad F-ve Dolls.
Nie jest różowo, prawda?

Sub-unity!
Ponieważ ostatnio nie mam kompletnie czasu na napisanie porządnego Muzycznego Kącika, muszę jakoś odreagować. Subgrupy zaprezentowane dzisiaj wylęgły się w wytwórni, która jest największą potęgą w Korei - YG Entertainment!
 
HI SUHYUN Ft. BOBBY - I'm different!
Ależ to sympatyczne! Nasza kochana Hayi, czyli Lee Hi nareszcie powraca, ale nie sama! Towarzyszy jej w tym utalentowana Suhyun z rodzinnego duetu AKMU oraz Bobby z nowego boysbandu agencji, iKON. Musicie tego posłuchać!

GD&YB!
No proszę, panowie wreszcie doczekali się upragnionego hiphopowego duetu, z którym na początku mieli debiutować (pamiętam, że byli zawiedzeni, kiedy zamiast tego dodano ich do boysbandu). Ponieważ Jiyong i Youngbae to mieszanka wybuchowa, zanim powiemy cokolwiek, powinniśmy w spokoju poczekać na efekty ich pracy.

Dziękuję za uwagę i życzę miłego tygodnia :)

poniedziałek, 17 listopada 2014

Urocze przedmioty od Glam Paradise!

Witajcie :) Chciałabym podzielić się z Wami jakże ciekawą informacją. Otóż, jak pewnie zauważyliście, w moich rozdaniach nie było nigdy notesów, które można znaleźć w pierwszym lepszym sklepie. Tytuł mojego bloga to Glam Paradise, a dla mnie takim rajem są miejsca, gdzie można dostać rewelacyjne i oryginalne artykuły papiernicze w dobrych cenach. Nie ukrywam swej słabości do notesików, długopisów czy naklejek, a gdybym miała kiedyś okazję zabłądzić do papierniczego w Chinach czy Japonii, to pewnie już nigdy bym stamtąd nie wyszła.
Do czego zmierzam?

Chciałabym sprawdzić, czy na moim blogu nie przyjąłby się taki mały pomysł, abyście mogli pooglądać takie przepiękne pierdółki i złożyć na nie zamówienie. Nie ukrywam, że byłoby mi ciężko zwyczajnie je sprzedawać, bo nie posiadam konta w banku. Jednakże często pojawiam się w różnych miejscach, możemy także jakoś dojść do porozumienia i transakcji takowej dokonać.

Jak na razie byłyby dostępne takie przedmioty, ale ich ilość jest ograniczona, więc zapewne często będą znikać, a na ich miejsce pojawią się nowe. Piszcie co się Wam podoba i czego byście chcieli, a ja postaram się to załatwić.


Na zakończenie zapraszam Was na rozdanie Glam Paradise - link po kliknięciu na zdjęcie (po jego zakończeniu obydwa modele notesików powinny być do kupienia). 
Pozdrawiam.
https://www.facebook.com/327752414008336/photos/a.327772490672995.73256.327752414008336/671871932929714/?type=1&comment_id=672108439572730&offset=0&total_comments=26&ref=notif&notif_t=photo_comment

wtorek, 11 listopada 2014

Co się dzieje w tym K-Popie... [7]

Witajcie. Dzisiaj, pierwszy raz od niepamiętnych czasów, przychodzę do Was z postem na temat ostatnio rozdmuchiwanych afer i wszystkiego, co się niedawno wydarzyło. Ale, zacznijmy od początku.

B.A.P nominowani na EMA 2014 w kategorii Worldwide Act!
Dokonaliśmy tego! Głosowaliśmy, rozgłaszaliśmy wśród znajomych i udało się! Dzięki temu w nominacjach na samej gali mogliśmy zobaczyć nasze Króliczki z Where are you? What are you doing? Mimo wszystko, tak samo jak w poprzednim roku, prześcignęła nas potęga jaką są Chiny i ich reprezentantka, Bibi Zhou. Serdecznie gratuluję Bibi, bo zdobyć statuetkę to spore osiągnięcie, ale już sama nominacja jest sukcesem! Dlatego nie bądźmy pełni goryczy, wystarczy, że fanki Dawida Kwiatkowskiego takie są. Tak, tak, właśnie. Chociaż ich idol sam przeczuwał, że nie wygra, co wynika z TEGO postu (nawet mogę mu wybaczyć to, że podsumował kandydatów z Azji tak, jak gdyby tylko skośnoocy ich słuchali - najlepszym przykładem na to jestem chyba ja, Polka, która nie zna żadnej piosenki owego młodzieńca, a playlistę w telefonie ma naszpikowaną krzaczkami różnorodnymi), to już jego fanclubik prześciguje się w chamstwie i złośliwości. Ciekawa jestem, co na to ich rodzice i czy zdają sobie sprawę, ze pisząc tak durne posty, nie tylko będą żałować w przyszłości posiadania facebooka, ale i robią coś, co rzutuje już teraz...spójrzcie, jaki wizerunek wokół swojego idola tworzą. Może ich to nie obejdzie, ale różne plotki mogą się pojawić. W końcu w społeczeństwie przyjęło się powiedzenie Jaki idol, tacy fani.

Jaki ojciec, taki syn?
Oprócz wcześniej wspomnianego przysłowia, jest jeszcze to drugie właśnie. Niestety, stało się ono powodem cierpień idola, który w tym roku wycierpiał już tak wiele, że nie wiem, jak można być tak okrutnym i dokładać mu jeszcze bólu. Mowa o Suho z EXO oczywiście. Suho, który już od dawna nikł w oczach i widać było, że sytuacja w jego zespole go po prostu przytłacza, stał się obiektem kpin, kiedy w sieci pojawiły się plotki, że jego tata sympatyzuje ze środowiskami japońskimi (co samo w sobie jest dla Koreańczyków oburzające - nie zapominajmy, że Korea była niegdyś kolonią japońską i od czasu odzyskania niepodległości każde porównanie do Japonii godzi w ich dumę), które mają poglądy anty-kobiece i chcą znieść prawa klasie robotniczej. Netizens wypisują obrzydliwe i wstrętne rzeczy na temat biednego chłopaka. Nie jestem w stanie tego zrozumieć. Nawet, jeśli to prawda (na co powoli zaczyna to wyglądać), to przecież nie znaczy, że pójdzie w ślady swojego ojca. W końcu ile dzieci alkoholików czy morderców wyszło na ludzi bez upodabniania się do swoich rodziców?

Zdeprawowany fangirl w nowym zespole Woolim?
Niedawno debiutował nowy zespół od Woolim Ent. (obecnie jeden z labeli SM Ent.), Lovelyz i już pokazały się na jego temat niezłe kwiatuszki. Bynajmniej nie są one ładne i pachnące.
Mowa tutaj o jednej z członkiń ośmioosobowej grupy, Seo Jisoo. Pewna osoba ujawniła na forum jej wypowiedzi z okolic 2012 roku. Dość niewybrednie wyraziła się tam o paru osobach. Co też takiego zrobiła? Bawiła się w to samo, w co bawimy się i my - poczciwy, kochany roleplay. Udając członków EXO i Infinite pisała rzeczy typu Chcę zgwałcić Do Kyungsoo, Chcę spać z L, Chcę gwałcić Kyungsoo póki nie zacznie krwawić. To jednak nie koniec rewelacji.
Seo Jisoo - nowy narybek i od razu takie akcje...
Jej roleplayowa partnerka (ta sama, przez którą dziewczyna wpadła) dodała także, że Jisoo nieźle ją załatwiła.
Potajemnie nagrała nas kochające się i wysłała to do firmy, w której pracowałam. Pojawiły się plotki, że jestem dziwką, chociaż robiłam to z kimś, kogo kochałam. Nagranie powstało bez mojej wiedzy. Teraz boję się umawiać z kimkolwiek, boję się opuszczać dom na dłużej. Rzuciłam pracę w tamtej firmie i okłamałam rodziców. Próbowałam nawet popełnić samobójstwo. Jedyne czego teraz pragnę to to, żeby Jisoo nie była szczęśliwa. Nie chcę, żeby myślała, że wybaczono jej wszystkie wykroczenia po tym, jak sama zrujnowała komuś życie. Dodaję zdjęcia, których możecie szukać po internecie, ale ich nie znajdziecie. To Seo Jisoo wysłała mi je osobiście.
Woolim Ent. wypowiedziało się w tej sprawie zaprzeczając wszystkiemu i oznajmiając o wszczęciu postępowania prawnego przeciwko dziewczynie zniesławiającą ich podopieczną. Jednakże, fani natrafili w sieci na konta, które mogą być starymi profilami Jisoo. Oprócz jej zdjęć można tam znaleźć nagie fotografie jej byłych partnerek. Nie wiem jak zakończy się ta sprawa. Ale czegoś takiego w k-popie bardzo dawno nie było.


Zgiń w wypadku samochodowym, nienawidzę cię!
Brzmi jak bełkot pijanego fana, ale jest karalną groźbą. Przekonał się o tym niedawno pewien dość psychicznie nastawiony jegomość, który w te słowa zwrócił się do maknae Miss A, Suzy. Dziwaczny netizen co rusz groził dziewczynie i wręcz rozkazywał jej, że ma wsiąść do samochodu i zginąć w wypadku samochodowym. Wcześniej wielokrotnie atakował ją na twitterze. Na ostatnie zaczepki Suzy odpisała Więc...chcesz, żebym umarła. JYP Entertainment (agencja Miss A) poinformowała o wszczęciu postępowania prawnego przeciwko furiatowi.





Instagramowe afery!
Dzisiaj aż dwie! Zacznijmy od Taeyeon, liderki SNSD, która ostatnio zrobiła wielkie sprzątanie na swoim IG. Teraz obserwuje tylko dziewczyny ze swojego zespołu  i kilka innych osób. Uwadze internautów nie uszło jednak, że skasowała swojego chłopaka, Baekhyuna, dla którego to podobno jej Instagram był (i o co ból dołu pleców mieli fani). Zgrzyty w związku czy zwykły przypadek?

O wiele większe zamieszanie miało miejsce na profilu Krisa, który został zhackowany i usunięty. Dowiedzieć się tego można było z Instagrama jego przyjaciela, Kevina Shin, kiedy konto Fanfana tak po prostu znikło.
Konta mailowe i Instagramowe Krisa Wuyifana zostały zhackowane, a Instagram został usunięty przez tę samą osobę. Kris, jego przyjaciele i agencja podejmują wszelkie kroki, aby dowiedzieć się kto za tym stoi. Zostaną podjęte działania prawne.
Na szczęście, następnego dnia czekała na nas dobra wiadomość. Yifan odzyskał dostęp do swojego profilu przepraszając fanów tymi słowami:
Szczerze przepraszam fanów, którzy wspierali mnie we wszystkim. Przykro mi, że to może być powodem do waszych zmartwień. Właśnie odzyskałem kontrolę nad moim kontem (Instagram). Ja i mój zespół robimy wszystko co w naszej mocy by przywrócić e-mail i wszystkie inne utracone informacje. Proszę przyjmijcie moje przeprosiny, dziękuję za zrozumienie.
Dziwi fakt, że po tej całej operacji Kris nie obserwuje już nikogo na IG. I za co on przeprasza? To przecież nie jego wina...

___
Źródła:
https://www.facebook.com/bappoland?fref=ts
http://lyrics.kashigasa.com/post/102293051800/exo-suho-his-father-under-attack-for-this-new
http://www.koreaboo.com/sns/miss-suzy-responds-death-messages-twitter/
https://www.facebook.com/kwiatkowskidawid/posts/821229981268567?fref=nf
https://www.facebook.com/pages/Wu-YiFan-Poland/530078177114217?ref=hl
http://netizenbuzz.blogspot.com/2014/11/instiz-lovelyzs-seo-jisoo-mess.html
http://magazyn-aegyo.pl/taeyeon-z-snsd-kasuje-obserwowanych-na-swoim-instagramie/

sobota, 1 listopada 2014

Nowy unit w YG Entertainment!


YG Entertainment kontynuuje dodawanie graficznych zapowiedzi kolejnych comebacków. Tym razem, agencja zapowiada debiut nowego unitu.

1-ego listopada, YG Entertainment ujawniło na swoim oficjalnym blogu dwa kolejne zdjęcia “Who’s Next”. Dzień wcześniej zadziwili swoich fanów obrazkiem z napisem ‘1+1÷1,’ a teraz dodali następne niejasne zdjęcia zmuszające ludzi do odgadywania, kim mogą być członkinie nowego unitu, które przedstawiono bez twarzy.

Jedna z kobiet, ubrana w czarną koronkową sukienkę, trzyma w dłoniach pudełko wzorowane na opakowaniu popularnych słodyczy Pocky o smaku "Mlecznej Czekolady", mamy tam także znak plusa. Na kolejnym obrazku widnieje kobieta ubrana w kolorowy sweter ze zwierzęcymi aplikacjami. W dłoniach trzyma pudełko Pocky z napisem "Truskawki". Obok niej znajduje się znak dzielenia. Wyraźnie kontrastujące ze sobą wizerunki sprawiają, ze jest jeszcze trudniej odgadnąć, kim mogą być członkinie nowego unitu.

Wygląda na to, że YG Entertainment zasmakowało w zdumiewaniu fanów kolejnymi tajemniczymi zapowiedziami. Aby dowiedzieć się całej prawdy, trzeba czekać do 11-ego listopada, kiedy to unit ma zostać oficjalnie przedstawiony.

Jak myślicie, kto to może być? Kogo obstawiacie?
Osobiście początkowo stawiałam na Bom&Hi, ale skoro to ma być coś zupełnie nowego (pasowałyby do obrazka...)