poniedziałek, 8 lipca 2013

Ważne dzisiaj! Part 26

Witajcie ;) Dzisiejszy post będzie znów o rzeczach niby-ważnych. Dodatkowo, chciałabym napisać, że przynajmniej jedno kolokwium z oblanego przeze mnie przedmiotu zostało zaliczone. Teraz jeszcze jedno i poprawka. Przynajmniej tyle ;D
No, to zaczynamy.

World War Z - osobista recenzja!
Na pewno większość z Was ma już dosyć mojego ochowania i achowania nad tym filmem, ale jeszcze trochę będziecie musieli przeżyć, bo właśnie wczoraj byłam na nim w kinie. I jestem totalnie oczarowana!
Już pisałam na temat tego, jak zaczęło się moje oczekiwanie na to widowisko. Wczoraj nareszcie dane mi było obejrzeć ten film i wcale się nie zawiodłam. Wiem, jakie chłamy potrafią powstać za oceanem, jednak ten film wcale do nich nie należy. Jeśli ktoś tak jak ja kocha Zombie i uważa, że gdyby miał być koniec świata, to tylko taki, niezwłocznie powinien udać się do kina.
Podoba mi się sposób, w jaki zostały przedstawione Zombiaki. Wyglądają rzeczywiście jak agresywne, rządne krwi i mięsa potwory (na tym etapie cywilizacji Zombie nie jedzą już tylko mózgu xD), a nie jak dziwaczne zmutowane istoty. Coś takiego zrobione było w filmie Jestem Legendą z Willem Smithem w roli głównej. Mimo groteskowego wyglądu stworów, w które tam przemieniały się wszystkie istoty żywe, kilka osób próbowało mi wmówić, że są to najprawdziwsze Zombie. Aha...
Może, gdybym nie oglądała namiętnie wielu produkcji z zarażonymi ludźmi w roli głównej, nie przeczytała kilkunastu książek i nie pozabijała samodzielnie setek Nieumarłych w grach komputerowych, mogłabym im uwierzyć. A tak to... Wybaczcie ludzie, ale chcecie Zombie, prawdziwych Zombie, idźcie do kina na World War Z.
Po lewej Nieumarły z "Jestem Legendą", po prawej z "World War Z". Chyba widać wyraźnie "subtelną" różnicę.

Nie zawodzą także efekty 3D ani muzyka. Dzięki trójwymiarowości filmu pewne momenty zyskują na autentyczności. Spadające z wysokości Zombie, bagaże wylatujące z rozwalonego samolotu. To wszystko żyje własnym życiem. Ścieżka dźwiękowa tworzy unikalne napięcie i jest dosyć oryginalna. W pierwszych scenach rozgrywających się na ulicach Pensylwanii muzyce towarzyszy dosyć mocny bit, co od razu wychwyciłam.
Bardzo podoba mi się także gra aktorów. Brad Pitt jest jak wino, im starszy tym lepszy. Chętnie zdradziłabym Wam swój ulubionym moment filmu z nim, ale nie chcę spoilerować. Świetne wrażenie zrobiła na mnie także żona głównego bohatera, grana przez Mireille Enos. Wygląda jak przeciętna szara myszka, ale kiedy trzeba potrafi Zombiakowi przywalić, aby bronić swoich dzieci. Zdecydowanie brawa należą się również Danielli Kertesz wcielającej się w postać Segen, dziewczyny, która służy w wojsku. W wielu scenach zachowywała naprawdę zimną krew.

Dobra, były zachwyty, a co mi się nie podobało? Miałam wrażenie, jakby ktoś wyssał krew z całego filmu. Dosłownie. Nawet kiedy zarażona kobieta gryzła młodzieńca na ulicy, albo Gerry był zmuszony odciąć dłoń Segen. Amerykanie unikali krwawych scen ze wszystkich sił. To było naprawdę dziwne.

Podsumowując, film według mnie jest genialny. Na pewno warto było na niego czekać aż od kwietnia (co, nie chwaląc się, robiłam ;3). W sumie ciężko wrócić nad nim ot tak, do codzienności. Coś czuję, że nieraz do niego wrócę. Może nawet jeszcze w kinie. Kto wie... :)
A teraz został mi tylko bilet kinowy, ulotka i wspomnienia :x

A oto zapowiedź dla wszystkich zainteresowanych, ale i niepewnych, czy iść do kina.

Według mnie, nawet nie ma się nad czym zastanawiać! Wczoraj na seansie pojawiła się nawet kobieta w wieku 70-80 lat. Wszyscy patrzyli na nią z uśmiechem, ale grunt, że ona się świetnie bawiła.

Katastrofa lotnicza, SBS Inkigayo i comeback 2NE1!
Nie wszędzie jednak było wczoraj tak różowo jak u mnie. W San Francisco rozbił się samolot linii Asiana Airlines lecący z Seulu. Zginęły 2 Chinki, 133 osoby przewieziono do szpitala, w tym 49 w stanie krytycznym. W Korei ogłoszono żałobę narodową i wszystkie programy rozrywkowe na ten dzień zostały odwołane. Wraz z nimi SBS Inkigayo, na którym miał być Comeback 2NE1.
Jednak nawet, gdyby ten program miał szansę się odbyć, dziewczyny zapewne w ogóle nie wzięłyby w nim udziału, gdyż YG Entertainment ma podpisany kontrakt z tymi liniami lotniczymi. Byłby to więc ukłon w stronę tragedii złożony przez podopieczne wytwórni. Takie okazywanie szacunku jest bardzo ważne w Kraju Porannej Świeżości.
Występ 2NE1 dopiero za tydzień, wszyscy BlackJacks mogą natomiast odetchnąć, gdyż wczoraj ukazało się nowe MV dziewczyn.
Teledysk jest bardzo fajny, a piosenka taka wesoła. Jakoś nie bardzo mogę się przekonać do Dary w blondzie. Nie wiem też po kiego Bom założyła te niebieskie soczewki. Minzy i CL wyglądają bardzo ładnie. Dobra robota, dziewczyny!

Teaser!
Już 15-ego lipca (w moje urodzinki, assdghdsgffhgdhhdg ♥) ukaże się nowe MV XIA!
Jak widać po zapowiedzi, piosenka będzie dosyć energiczna, a sam Xia w klipie wyglądać będzie jak zwykle sexy. Okej, zobaczymy jak bardzo będę się cieszyć z tego urodzinowego prezentu.
Mam nadzieję, że się nie zawiodę.

To by było na tyle dzisiaj. Życzę Wam udanego tygodnia ♥

2 komentarze:

  1. Moim zdaniem Bom i tak wyglądała najlepiej, Minzy okropnie, CL ostatnio mnie denerwuje ze swoim wyglądem, a Dara w blondzie wygląda na chorą. Teledysk kompletnie nie przypadł mi do gustu, z resztą - piosenka tak samo. Uważam to za najgorszą produkcję 2NE1

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej,
    Niestety nie posiadam konta na Facebooku, a mam do ciebie kilka pytań. Przypadkiem trafiłam na twojego bloga i zobaczyłam zdjęcie mojego znajomego w notce z kwietnia o "niedoszłym gwałcicielu", trochę się zaniepokoiłam. Jeżeli znajdziesz chwilę, proszę odezwij się na mojego maila- yankee.kitsune@gmail.com To dla mnie bardzo ważne.

    pozdrawiam, Martyna

    OdpowiedzUsuń