●Jolin Tsai - Lady Gaga z Tajwanu●
Tę panią odkryłam przypadkowo podczas błądzenia po YouTube całkiem niedawno. Jej twórczość, a zwłaszcza niesamowite teledyski, można by porównać do wielkiej skandalistki naszych czasów - Lady Gagi. Muzyka łatwo wpada w ucho, a piękno języka chińskiego w jej wykonaniu jest niezaprzeczalne. Nadal jestem pod wrażeniem tego, jak mocno urzekła mnie jakaś solistka. Ostatnio coraz częściej mi się to zdarza i zanosi się na to, że z wiekiem miłość do męskiego grania ustąpi całkowicie żeńskim głosom. Na razie jeszcze staram się bronić słuchając tego co po prostu lubię nieważne jakiej płci. Zostańmy jednak przy Jolin.
Jej prawdziwe imię i nazwisko to Cài Yīlín. Urodziła się 15-ego września 1980 roku na Tajwanie. Była cichym i nieśmiałym dzieckiem. Ukończyła studia na wydziale literatury angielskiej Katolickiego Uniwersytetu Fu Jen. Kiedy miała 18 lat, wzięła udział w konkursie muzycznym organizowanym przez MTV, gdzie zgarnęła główną nagrodę i podpisała kontrakt z Universal Music. W czerwcu 1999 roku wydała pierwszy singiel, Living With The World.
Szczególnie polecam posłuchać The Great Artist oraz Fantasy. Zwróćcie także uwagę na niebanalne teledyski. Jeśli pamiętacie jeszcze zespół Lexington Bridge, sprawdźcie koniecznie wersję Jolin ich utworu Real Man.
●Wu Momo - świetny głos u niepozornej dziewczyny●
Historie takie jak ta zdarzają się często na całym globie - jest sobie dziewczyna, która marzy o karierze piosenkarki. Ma niesamowity głos i pragnie podzielić się nim z całym światem. Panience wyżej udało się to w stu procentach. Wzięła udział w pierwszym sezonie The Voice of China. Co prawda nie wygrała, zajęła drugie miejsce (skąd my to znamy :D), jednak każdy jest pod wrażeniem jej pięknego, głębokiego głosu. Żeby to stwierdzić, wystarczy posłuchać jej występów z TVOC albo sięgnąć po teledyski. Zobaczcie zwycięskie I Believe I Can oraz piosenkę, która przygnała mnie do tej artystki - Uninvited - motyw przewodni świetnego chińskiego thrillera Gui Yan, który polecam każdemu.
●Leehom Wang - ciekawy wybór●
Dlaczego właśnie tak podsumowałam Alexandra Leehoma Wanga? Bo jest nie tylko interesującym piosenkarzem z nietypową barwą głosu, ale także dobrym aktorem. Jeśli chodzi o brzmienie jego głosu, nie zawahałabym się porównać go do Justina Timberlake'a. Tajwańczyk ma bardzo dobre serce, skomponował nawet singiel, który miał pomóc dzieciom chorym na niewydolność oddechową - Hand in Hand. Współpracuje także z organizacją World Vision, która skupia się na pomocy dzieciom. Gra na wielu instrumentach, m.in. gitarze, skrzypcach, fortepianie, perkusji i harmonijce ustnej. Urodził się i wychował w Nowym Jorku.
Kiedy pierwszy raz go zobaczyłam (bijcie niebiosa!) stwierdziłam, że wygląda jak dorosła wersja Suho z EXO.
Co polecam od tego człowieka-orkiestry? Przede wszystkim niesamowitą Huo Li Quan Kai, gdzie daje popis wspaniałych umiejętności waleczno-tanecznych oraz spokojne, sielankowo brzmiące Bo Ya Jue Xian.
●Agnes Monica & Cherry Belle - indonezyjski pop●
I-Pop to duże wyzwanie. Indonezji bardzo zależy na wykreowaniu międzynarodowych gwiazd, dlatego zarówno chętnych do śpiewu jak i agencji umożliwiających wybicie się na piedestał robi się tam coraz więcej. Jak usłyszałam od znajomej z tego kraju, tak naprawdę jest tego dużo, ale nie ma nic ciekawego, nie ma nic tak fajnego, żeby porównać to do k-popu. Możliwe, że S. miała rację, jednak po odsłuchaniu kilku dość zwyczajnie brzmiących zespołów, natrafiłam na ciekawe panie.
Pierwsza z nich to Agnes Monica, czyli naprawdę Agnes Monica Muljoto. Karierę zaczęła w roku 1992. Od tego czasu do roku 2010 wydała 6 studyjnych albumów, ale dopiero potem przyszedł przełom i Agnes wkroczyła na międzynarodowy rynek z singlem Coke Bottle, który wykonała wraz z Timbalandem i T.I.
Koniecznie posłuchajcie tej piosenki jak i bardzo ciekawego Paralyzed w trochę groteskowym stylu.
Natomiast dziewięć sympatycznych dziewczyn to girlsband Cherry Belle zwany też ChiBi. Jest to zespół stworzony rzeczywiście na koreańską modłę bandową. Członkinie są słodkie i urocze. Ich muzyka oraz teledyski przywodzi na myśl Apink. Cherrybelle powstały 27 lutego 2011 roku. W kwietniu 2012 roku dziewczyny wydały album Love is You. Wtedy też z grupy odeszły dwie członkinie, Wenda i Devi. Obecnie między nimi nie ma już także Anisy. ChiBi liczy osiem członkiń. Są to Angel, Cherly, Christy, Felly, Gigi, Kezia, Ryn i Steffy.
Posłuchajcie Dilemy i Diam Diam Suka.
Nie tylko k-pop jest kolorowym zjawiskiem w Azji, nie tylko j-rock potrafi zaszokować... Na dobrą sprawę każdy z nas powinien od czasu do czasu usiąść i poszukać czegoś nowego, czegoś nieznanego. Tak właśnie robię. I każdym takim odkryciem będę się dzielić z Wami. Teraz Wasza kolej: co sądzicie o przedstawionych wyżej artystach? Czy ktoś z nich Was zainteresował? A może kogoś już znaliście? Czy jest ktoś interesujący, kim chcielibyście się podzielić i zobaczyć go w takim poście jak ten? Piszcie w komentarzach.
Mnie oprócz dziewczyn z Cherry Belle.takie kopiowanie.Nie,dziękuję.Takie coś to ja mam na co dzień.Reszta mnie zaintrygowała.
OdpowiedzUsuńMadzia.
Jolin jest piękna i z głosu mi Kylie Minouge przypomina.
OdpowiedzUsuńMomo fajnie się słucha, to samo Agnes.
Cherry Belle zachowują się trochę sztucznie jakby były koreańskie na siłę, to przykre. Powinny lansować własny styl.
Leehom natomiast bardzo przystojny i fajny, ta piosenka wyżej kojarzy mi się z Thrillerem MJ-a :D
I rzeczywiście przypomina Suho.
Świetny post, widziałam na twoim blogu dużo ciekawych rzeczy, muszę to poczytać. Pozdro od rEXOny :3