W lutym nasza brać studencka postanowiła zorganizować sobie kulig na Wierchomlę. Pogoda na śnieżne ekscesy idealna, chęć rozerwania się po sesji jest, no to na co czekamy?
Osoby lubiące moje babeczkowe wypieki mogły się pozachwycać, gdy seria ich próśb sprawiła, że zabrałam ze sobą małe słodkie co-nieco :3 |
Jak widzicie, warunki na kulig idealne. |
Zimno, ale fajnie :) |
Taaa... |
Wysoko...w połowie drogi mój smartfon radośnie powitał SMS głoszący "Witamy na Słowacji! Korzystaj z roamingu..." |
Kiełbasa już dawno mi tak nie smakowała jak wtedy... Wracając saniami, zaśmiewaliśmy się do łez z żartów i na głos śpiewaliśmy znane czy też biesiadne polskie piosenki. Można sobie wyobrazić, jak łatwo i szybko zasnęłam tego wieczora. To był wspaniały dzień.
Co jeszcze w ostatnich miesiącach mnie zachwyciło? Moje rodzinne miasto, w którym odkąd zaczęłam chodzić z telefonem w gotowości, co rusz odkrywam coś nowego.
~*~
Z cyklu: k-pop wszędzie! XD |
Zimowe miesiące zostawiamy za sobą, idzie wiosna, pora na trochę zieleni. Na początek, las obok mojego domu.
Teraz trochę fotek z małego wypadu, jaki miałam okazję przeżyć wczoraj przez potrzebę dostania się do Grybowa.
Piękna cerkiew z dzwonnicą to pierwsze miejsce, które zachwyciło mnie po drodze. Niestety, nie pamiętam nazwy miejscowości, chyba Bogusza.
Mój tata nalegał, żebyśmy wybrali się na zaporę, którą budował ponad 20 lat temu. Od tego czasu wiele się zmieniło i obiekt nie jest dostępny dla cywilów ale widoki są piękne, więc spójrzcie ze mną.
Zapora od strony Ropy oraz mini rezerwat przyrody.
Odgłos szumiącej wody, cisza i spokój naprawdę zachęcają do przycupnięcia na chwilę i zapomnieniu o problemach życia codziennego. |
Oto rzeczona świątynia. |
Jezioro Klimkowskie. |
Podobno co roku obchodzili oni rocznicę przesiedlenia zapalając ogniska, które nieraz tliły się i dwa tygodnie!
Teraz o jednej z takich miejscowości, czyli Kunkowej właśnie. Po przejechaniu tego znaku oczekujcie cofnięcia się w czasie o kilkadziesiąt lat. Mała wioska, z której wszędzie daleko z pięknymi cerkwiami, urzekającą zabudową i językiem rosyjskim na każdym kroku.
I to są fakty. Domki w tej miejscowości są wręcz jakby ze skansenu wyjęte, okolica jest potwornie cicha, a na tablicy ogłoszeń pojawiają się wypisane cyrylicą kartki. Nad domkami dominuje cerkiew o dachu ze złotej blachy, która wygląda jak pałac w tej zdumiewającej okolicy. Jeśli zatrzymasz samochód i wyjdziesz, obok języka polskiego usłyszysz rosyjski. Jest to naprawdę ciekawa mieszanka etniczna, a sama Kunkowa wydaje się być wręcz zapomniana przez świat.
Na dzisiaj to tyle. Mam do Was jeszcze małą prośbę: rozbudzajcie swoją ciekawość świata i rozejrzyjcie się po najbliższej okolicy, bo może to właśnie pod nosem macie coś, co naprawdę Was zaskoczy. Cześć!
Woo też chcę mieś gdzieś koło siebie takie widoki !! Ehhh... no ale niestety, nie można mieć wszystkiego ( choć jak tak o tym myślę, to ja nie mam nic xD ) ognisko w zimie... na coś takiego jeszcze nie wpadłam, trzeba będzie kiedyś tak zrobić :D
OdpowiedzUsuń