Konkurs 1. Ochrzczony Wielkim Konkursem K-popowej Wiedzy. Odbędzie się 14-ego czerwca na Zlocie K-Popowców Nowy Sącz 2014. Nagrody są znane tylko organizatorkom, ale mogę zaręczyć, że bardzo atrakcyjne. Opłaca się, naprawdę. Co jeszcze mogę zdradzić?
Konkurs, jeśli pogoda pozwoli, odbędzie się przy ruinach zamku królewskiego w Nowym Sączu, czyli w pięknej scenerii. Będzie się składać z dwóch etapów, półfinału i finału. Jednak aby nie było żadnych wątpliwości, zdecydowanych wziąć udział śmiałków, zapraszamy już teraz. Zgłoszenia przyjmowane są do 1-ego czerwca, późniejsze nie będą uwzględniane. Spośród zapisów wyłowimy losowo pięć osób i damy im wcześniej znać aby przygotowały się do tego wielkiego wydarzenia.
Konkurs 2. To już mój własny pomysł. Ponieważ i komentujących i wpadających i obserwujących przybyło (na tę chwilę blog liczy 34457 wejść, 445 komentarzy i 40 obserwujących aww ♥), postanowiłam, po kartkach wielkanocnych, zrobić kolejny prezencik dla dwóch osób. Jeśli więc chcecie otrzymać słodziutki pandzi notesik z bonusowymi uroczymi naklejkami dodanymi losowo, napiszcie w komentarzu kilka zdań na temat podróży Waszych marzeń, którą macie nadzieję kiedyś zrealizować. Macie czas do 25. maja.
A oto i rzeczony notes :)
Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie i zachęcam niezmiernie do wzięcia udziału w konkursach.
PS. Z adresów mi wysyłanych bardzo często korzystam kupując kartki na święta. Kto wie, może nagle dostaniecie jakąś po konkursie? :3
_
Rozstrzygnięcie konkursu i uczestnicy finału TUTAJ.
_
Rozstrzygnięcie konkursu i uczestnicy finału TUTAJ.
Jak zaczęłabym moją podróż? Hmm...Otóż na początku wybrałabym się do Kantonu do Chin.Hong Kong i te sprawy...<3
OdpowiedzUsuńNastępnie do Makau...,, Mekka chińskiego hazardu'' :D
Wybrałabym się również do Ogrodów Suzhou w prowincji Jiangsu.<3 Bądź co bądź fajnie by było wpaść również na Nowy Rok,Święto Lampionów albo na Dwa dni zakochanych...<3
Swoją podróż w Chinach zakończyłabym pobytem w Pekinie i szukaniem K-Popowych sklepów XD
Kolejny przystanek? Korea Południowa rzecz jasna.<3
Seoul,Busan,Suwon,wyspa Jeju,Ulsan,Incheon czy nawet Daegu! Genialnie byłoby to zobaczyć na żywo ZWŁASZCZA W NOCY GDY MIASTA SĄ OŚWIETLONE.:*
Następnie chciałabym zwiedzić...tak,dziwne trochę XD....Wietnam.<3
Hanoi,Ha Long...
Chciałabym zobaczyć lampiony świecące się które pływają po rzece...O czym mówię? Otóż w pewnym samochodowym programie telewizyjnym zauważyłam że byli w Wietnamie.I to oni podziwiali jak dziewczyna płynąca łódką kładzie te lampiony na rzece..i one płyną i się świecą...to musi być cudowne.<3
Najprawdopodobniej zakończyłabym swoją wymarzoną podróż na Japonii.Przejazd shinkansenem wyglądającym jak dziobak ( XD) , Tokyo, Kyoto, odwiedzenie jakiejś gejszy i nauczenie się jej zwyczajów... przyglądanie się kwitnącym sakurom...w sensie że drzewom XD...Kanagawa...Mie....Tokushima....* 0 *
Cóż...ja wiem,że i tak nie wygram ale bardzo się starałam.<3
Jej ,jaki słodki notesik!
OdpowiedzUsuńMi to się marzy podróż dookoła świata.Zaczęłabym do Azji.Pierwszy kraj to byłaby Japonia.Mam do niej ogromny sentyment,bo właśnie wtedy zaczęłam na poważnie interesować się kultura azjatycką.Zafascynowała mnie od razu.To było coś innego co ja do tej pory znałam.Jakbym się znalazła po drugiej trony lustra.Potem byłby Korea i Chiny.Uwielbiam chińskie filmy najbardziej te,gdzie są sztuki walki.No i wiadomo Jacki Chan,Bruce Lee i jet Li.Ta 3.Korea no to muzyka.Kpop,krock.Bardzo mnie ciekawią ciekawostki związane w tym kraju.Ta kultura piękna i w ogóle.Tajlandia,Wietnam,Tajwan.To są dla nas Europejczyków kraje egzotyczne.Tak samo,jak dla nich nasz kontynent.A dalej to Europa ,wędrowanie niczym Włóczykij po naszym kraju.Z plecakiem,wygodnymi butami,kapelusikiem i gitarką(och bardzo mi się marzy nauczyć na niej grać). Zabrałabym tylko najpotrzebniejsze rzeczy.Żadnej walizki zbędnego balastu.Ameryka Południowa i Północna.Tak różniące się od siebie.Każdy kraj mnie zachwyca.Każdy ma coś,czego inny nie ma.Zawsze staram dowiedzieć się o danej kulturze wszystko.Jestem jak pijana odurzona narkotykiem.Takie zauroczenia,zakochanie się.Które zostaję.O taak.Taka ze mnie marzycielka.Byłabym niczym Merida Waleczna!Wolna,jak wiatr!Tylko ja i świat.Taka podróż dla mnie.
Madzia.
Cudowna nagroda!
OdpowiedzUsuńOstatnio marzyłam z przyjaciółką o naszej wspólnej przyszłości. Postanowiłyśmy że znajdziemy pracę (oczywiście w której będziemy odnajdować połączenia z naszymi zainteresowaniami) by zarobić pieniądze na wielką podróż. Nie będziemy latać samolotami czy jeździć z jakąś grupą. Tylko my dwie i duży samochód z przyczepą. Taka podróż jest najlepsza. Jesteś zdany tylko na siebie, na swoje umiejętności, nie masz nakazanych punktów zwiedzania tak jak na wycieczkach grupowych. Za pierwszy punkt wycieczki uznałyśmy malownicze miasto Vodice w Chorwacji. Zawitamy w domu chorwackiej rodziny by móc poznać trochę tutejszej kultury. Zwiedzimy pobliskie kluby nad plażą, będziemy uczestniczkami nocnych imprez nad wodą, skorzystamy z opalania się oraz z przesolonej wody Jadranu.
Następnym punktem wycieczki byłoby Hollywood. Moja przyjaciółka uwielbia takie miasta więc na nie przystałyśmy. Osiedliłybyśmy się w jednym z hotelów (wiesz te takie z basenem). Przeszłybyśmy się aleją gwiazd, robiąc po drodze pierdyliard zdjęć z naszymi idolami. Odwiedziłybyśmy Chiński Teatr Graumana po przecież jak mówi powiedzenie "Być w Los Angeles i nie zobaczyć Chińskiego Teatru Graumana to jak pojechać do Chin i nie widzieć Chińskiego Muru". Wieczorami zachwycałybyśmy się widokiem zachodzącego słońca i palm w tle.
Głównym punktem naszej podróży byłaby Korea Południowa. Jestem niesamowicie zachwycona Koreą. Chciałabym dźgnąć odrobinę kultury. Moim marzeniem jest zasiedlić się w dzielnicy z tradycyjnymi domami, spróbować potraw, ubrać hanbok, zobaczyć parę w tradycyjnym stroju weselnym, przybyć na koncert moich idoli albo nawet zebrać od nich autografy... <3 Chciałabym również pojechać na wyspę Jeju ze swoim ukochanym (tak jak to robią w dramach) ^ ^ Chciałabym dogadać się z koreańskimi studentami i nauczyć się ich języka, odwiedzić restauracje z grillowaną świńską skórą, napić się soju, nakupować mnóstwo pamiątek. Zjeść dubboki, kimchi, patbingsoo, bibimbap, bulgogi, udon, kimbap, zupę z fasoli, zupę na kaca. Spróbować Korei okiem zwykłego jej mieszkańca.
Po drodze oczywiście zwiedzimy całą Europę, przybędziemy do Japonii, Chin.
Chciałabym przeżyć tą podróż marzeń. Jednakże marzenia to marzenia, ale warto wierzyć że się spełnią ^ ^
Suzy/Puggie Draws
Ja swoją podróż pragnę odbyć ze swoim psem - Agentem. Mimo, że ma zaledwie 3 lata mam wiele wspaniałych wspomnień z nim i chcę mieć jak najwięcej. Jako, że interesuje się kulturą i historią Azji chciałabym zwiedzić jak najwięcej. Na sam początek pojechalibyśmy do Indii. Mianowicie do Delhi. Najbardziej pragnęłabym zobaczyć Meczet Piątkowy i Grobowiec Humayuna, władcy z dynastii Wielkich Mogołów. Delhi jest dawną stolicą kraju, więc za pewnie nie nudziłabym się podziwianiem miasta. Kolejno polecielibyśmy do Szanghaju. Pierwsze co poszlibyśmy na plac Ludowy, który znajduje się w samym centrum miasta. Jako, że buddyzm wydaje mi się jedną z najciekawszych religii odwiedziłabym Świątynie Nefrytowego Buddy. Czas się „zabawić”. Jedziemy do Singapuru. Sentosa jest to wyspa pełna atrakcji. Wesołe miasteczko, musicale, podwodny świat. Bawić się jak dziecko cały dzień, a co! Oczywiście idę do największego centrum handlowego w kraju - Vivo City. Jak wydawać kasę to tylko tam. Jako, że ja wielkim łakomczuchem jestem, będę się żywić tylko i wyłącznie w ulicznych stoiskach. Zapewnie przytyje. No ba! Trzeba trochę tego spalić. East Coast Park jest to idealne dla mnie i dla psa miejsce do biegania. Uwielbia wodę, przez co mógłby się wyszaleć w morzu. Kolejnym przystankiem byłoby Tokyo. Mam zamiar przebrać się za lolite a Agentowi założyć strój ninja i wyjść na Harajuku. Po drodze wstąpimy na Shibuya. Zatrzymamy się przy pomniku Hachiko i zacznę mu tłumaczyć, że ma mi być tak wierny jak on. Może zrozumie. Pałac cesarski jest dla mnie ciekawym miejscem. Ostatnim przystankiem byłaby Korea Południowa. Nie mogę się zdecydować na miasto. Prawdopodobnie byłby to Seoul. Moim marzeniem jest studiowanie na jednym z uczelni, dlatego możliwe, że bym zdecydowała się na nie. Nigdy nie byłam w psiej kawiarni, wydaje mi się, że to fantastyczne miejsce dla nas. Agent mógłby się bawić z innymi pieskami a ja… również bym się z nimi bawiła. Jak żeby inaczej? Pałac Gyeongbokgung, brama Sungnyemun, klasztor Pongun sa. Tyle miejsc do zobaczenia bym miała. Wejście na górę Bukhansan byłoby fantastycznym przeżyciem dla nas. I kawiarnia hello kitty! Punkt obowiązkowy. I targ rybny! (oh, serio?) jak się ma taką możliwość, to czemu nie?
OdpowiedzUsuńPodróż moich marzeń wyglądałaby mniej więcej tak. Chciałabym go bardzo zrealizować. Warto wierzyć, że uda mi się spełnić moje życzenie. Dziękuję za przeczytanie tej wyczerpującej wypowiedzi XD Pozdrawiam :)