poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Muzyczny Przegląd: Pierwotny odlot Adama Lamberta!

Jeśli słuchacie radia, na pewno obiła się Wam o uszy gwiżdżąca piosenka z tekstem o mieście duchów! Ten murowany wakacyjny hit to nic innego jak utwór promujący nowy album Adama Lamberta! A jak ma się całe nowiutkie wydawnictwo? Zapraszam na recenzję.

Myślę, że sukces Ghost Town można porównać do popularności jaką cieszyło się Whataya Want From Me z debiutanckiego krążka For Your Entertainment. Teraz jednak sytuacja ma się inaczej, gdyż Adam nie jest już świeżyną, a za powstaniem The Original High stoi całkiem inna wytwórnia płytowa. Dzięki dużo przyzwoitszej promocji niż ta od RCA Records (przez co jego album z 2012 roku przeszedł prawie bez echa mimo świetnym kawałkom) album radzi sobie znakomicie, a i główny utwór podbija znaczące listy przebojów nie tylko na świecie, ale i w Polsce.
Skupmy się jednak na płycie.

Album posiadam od momentu jego ukazania się, czyli 17-ego czerwca. Od tej pory zdążyłam go przesłuchać kilkakrotnie i jak przy pierwszych dwóch płytach natrafiałam na piosenkę, którą zwykle pomijałam (Loaded Smile i Broken English) tak tutaj nie ma tego problemu.
Okładka
Oprawa graficzna albumu jest czarno-biała i przez to bardzo wyważona - przyjemnie się na nią patrzy. Dużą rolę gra tu też jednak moje przyzwyczajenie do koreańskich photobooków w albumach: u Adama jest jak dla mnie zdecydowanie za mało zdjęć, a sesja jest tak piękna, że spokojnie mogłoby być ich więcej.
Jedno z najlepszych zdjęć zostało nieźle ukryte - trzeba wyciągnąć płytkę, aby je zobaczyć.
Jeśli kupicie wersję zwykłą albumu z 11 piosenkami, będzie ona mieć czarny kolor. Wersja Deluxe z trzema bonusowymi kawałkami ma kolor szary.
Album rozpoczyna doskonale wszystkim znany utwór Ghost Town. Niebanalny rytm i wpadające w ucho słowa sprawiają, że na pewno nikt szybko nie zapomni o tej piosence. Drugi kawałek, The Original High, brzmi jakby wyszedł spod ręki największych speców od muzyki klubowej. W dodatku głos Adama w refrenach brzmi po prostu nieziemsko. Jeśli o mnie chodzi, jest to zdecydowanie jeden z moich ulubionych numerów na płycie. Another Lonely Night to lekka i przyjemna piosenka, ale kiedy zagłębimy się w znaczenie słów nie jest już tak wesoło. Plusik dla Adama za połączenie poruszającego tekstu z sielską muzyką. Underground w brzmieniu przypomina znane nam już z Trespassing Underneath. Ten utwór naprawdę może się podobać, ale dla mnie prawdziwym majstersztykiem jest There I Said It, kolejna z piosenek. Słuchając jej ma się wrażenie, że jest to utwór mogący stać się legendą. Niestety, to tylko jeden z numerków i zapewne nigdy nie zostanie szerzej osławiony. Idziemy dalej do Rumors, przy którym towarzyszyła Adamowi szwedzka wokalistka Tove Lo. Jest to kawałek naprawdę porządnego popu i również pretendent do sukcesu. Pomijając fakt, że Adam rzadko z kimś kolaboruje (może ma to związek z koncertowaniem z zespołem Queen) i utwór brzmi po prostu nie-jak-jego. Jest dobrze! Evil In The Night to piosenka, której melodia z niewyjaśnionych dla mnie przyczyn kojarzy mi się z koszykówką. Jest lekka, luzacka, a refreny są świetnie wykonane. Lucy to kolejny masterpiece głównie ze względu na featuring z nieocenionym Brianem Mayem i jego umiejętnościami muzycznymi. Po Things I Didn't Say, które do złudzenia przypomina Take Back, przychodzi czas na dwa dziwne kawałki. The Light i Heavy Fire nie brzmią jak typowe piosenki i słychać doskonale, że są to jakieś eksperymenty muzyczne Adama. Nie jest jednak tak źle jakby się mogło wydawać, wystarczy posłuchać.
Tutaj urywa się nasza muzyczna podróż, jeśli macie standardową wersję płyty. Posiadacze edycji ekskluzywnej mogą liczyć jeszcze na trzy smakowite kąski.
Spokojne, wręcz wyklaskane, After Hours, przezabawne Shame i totalnie wakacyjne These Boys od którego nie sposób się uwolnić. Widać, że Adam polubił reggae i bardzo stara się wtrącić do albumów choćby odrobinę tego brzmienia. Efekt znakomity!

Na zakończeniu nie mogło się obyć oczywiście bez podziękowań, w których uwzględnieni jesteśmy i my - fani.

Podsumowując myślę, że naprawdę było warto czekać trzy lata na kolejny album, bo jest to naprawdę mocna płyta. Dzięki doskonałej promocji, Adam wreszcie otrzymuje to na co zawsze zasługiwał. Jeśli jeszcze o tym nie wiecie, pod koniec sierpnia pojawi się jako gość specjalny na Eska Music Awards w Szczecinie, aby zaśpiewać kilka swoich kawałków. Ja jednak wybredna jestem - wolę poczekać na koncert, który w końcu przecież musi się w naszym kraju odbyć!

Album można zamówić tutaj:
- wersja standard - KLIK.
- wersja deluxe - KLIK.

Rewelacyjną płytę promuje klip do Ghost Town.

4 komentarze:

  1. ja osobiście uzależniłam się od jego nowej muzyki. rzadko mi się zdarza, abym lubiła cały album, zwykle jest to połowa, może mniej.. to niesamowite. nie jestem w stanie nawet wybrać ulubionej ze wszystkich. już od bardzo dawna Adam jest na mojej liście ulubionych wokalistów, ale teraz mogę go postawić nawet na najwyższym miejscu.
    podzielam Twoje zdanie na temat każdego kawałka, ten album jest naprawę świetny - bo choćby nie wiem co, to nie ma się do czego przyczepić.
    ~ pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam bardzo dobre wspomnienia, słuchałam jego piosenek w liceum i nadal wracam do jego repertuaru :) Taka była ze mnie Glambert, a teraz wstyd się przyznać, że nie przesłuchałam nawet jego albumu :( Trzeba to nadrobić ;) ~Kinga

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam cały album TOH i nie umiem wybrać ulubionej piosenki bo moim zdaniem wszystkie są wspaniałe. ;)
    Zdecydowanie najlepszy album Adama,choć poprzednie też są bardzo dobre. Piosenki Adama są szczerze,mówią o prawdziwych uczuciach,każdy z nas może znaleźć w nich coś dla siebie i to w nich cenię najbardziej. Te słowa,ta muzyka i cudowny głos Adama czynią TOH naprawdę wyjątkowym albumem.
    Mam nadzieje że marzenie moje i wielu innych Polish Glamberts się spełni i doczekamy się koncertu Adama w Polsce :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Album kupiłam już pierwszego dnia jego pobytu w sklepach i zakochałam się w tych piosenkach, najbardziej w Ghost Town, Underground, Another Lonely Night i Evil In The Night. Fajnie jest poczytać czyjąś opinię co do twórczości Adama. Ja również liczę na jak najszybszy koncert Lamberta i jeśli takowy odbędzie się w Polsce na pewno go nie przegapię :)

    OdpowiedzUsuń